DANNY TREJO ZAINTERESOWANY POWROTEM DO ROLI MACZETY

Pomimo 78 lat na karku, Danny Trejo („Desperado”) nie traci nadziei na to, że po raz kolejny będzie mógł się wcielić w postać kultowego Maczety. Meksykańskiej maszyny do zabijania, głównego bohatera filmów „Maczeta” z 2010 i „Maczeta zabija” z 2013 roku. Postać ta miała powrócić w zwieńczeniu trylogii, filmie „Machete Kills in Space” („Maczeta zabija w kosmosie”), jednak film ten do tej pory nie powstał. Jak informuje reżyser dwóch poprzednich części cyklu, Robert Rodriguez, Trejo nie odmówiłby, gdyby pojawiła się propozycja ponownego wcielenia się w postać Maczety.

Historia powstania serii „Maczeta” sięga 2007 roku i premiery wspólnego projektu Quentina Tarantino i Roberta Rodrigueza zatytułowanego „Grindhouse”. Znalazły się w nim przygotowane specjalnie na potrzeby tego przedsięwzięcia zwiastuny nieistniejących filmów. Jednym z nich był właśnie „Machete”, który tak spodobał się widzom, że podjęto decyzję o stworzeniu pełnometrażowego filmu na jego podstawie. Jego reżyserią zajął się autor zwiastuna – Rodriguez. W roli głównej wystąpił Danny Trejo, który grał już Maczetę wcześniej w innej serii filmów Rodrigueza, familijnych „Małych agentach”.

O ewentualne powstanie filmu „Machete Kills in Space” Rodriguez został zapytany w rozmowie z portalem „Deadline”. Właśnie w niej wyjawił zainteresowanie Trejo powrotem do tej kultowej roli. „Danny wydzwania do mnie przez cały czas. Sfilmował kinową widownię, do której przemawiał, a oni wszyscy zakrzyknęli: Maczeta w kosmosie! Potem odwrócił telefon w swoją stronę i zrobił wymowną minę” – śmieje się reżyser, który podczas trwającego właśnie festiwalu SXSW zaprezentował swój najnowszy film. „Hypnotic” z Benem Affleckiem w roli głównej.

„Właśnie dlatego umieściłem w drugiej części „Maczety” fałszywy zwiastun trzeciej części. Żeby go usatysfakcjonować. Widzisz, tak by to mogło wyglądać. Ale to raczej pomysł na dwuminutowy trailer, a nie na dwugodzinny film. Ale to go nie usatysfakcjonowało. Jego fanów też nie, więc chyba będziemy to musieli w końcu nakręcić” – mówi dalej Rodriguez.

Również reakcja fanów sprawiła, że pierwsza część „Maczety” w ogóle powstała. Film ten nigdy nie miał być rozwinięty poza fałszywy zwiastun. „Fani wypytywali nas o ten film przez pięć lat od premiery „Grindhouse”. Tłumaczyłem, że to tylko zwiastun na niby, ale nie poddawali się. Mówili, że wygląda jak zwiastun prawdziwego filmu i dopytywali, kiedy premiera. Zrobiliśmy go więc dla nich. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. A teraz wszyscy dopytują o „Machete Kills in Space”. Nie mają tego dość” – kończy reżyser. (PAP Life)

kal/ moc/

2023-03-19T08:47:50Z dg43tfdfdgfd