LAURA ŁąCZ PRZEJMUJąCO O SAMOTNOśCI. "WSZYSCY W RODZINIE MI WYMARLI"

Laura Łącz w najnowszym wywiadzie otworzyła się na temat samotności. W rozmowie wyjawiła, jak poradziła sobie z rozpaczą po stracie męża. Przyznała też, że dekadę temu jej serce znów zabiło mocniej — jednak relacja... zakończyła się dość szybko.

Laura Łącz zaczynała karierę aktorską jako bardzo młoda dziewczyna. Debiut na ekranie zaliczyła w wieku 17 lat, kilka lat później zadebiutowała na deskach teatru. Do tej pory zagrała w kilkudziesięciu produkcjach, widzowie mogą kojarzyć ją m.in. z roli Gabrieli w serialu "Klan". Gra w nim od 2002 roku. Jej rodzice również byli aktorami.

Gwiazda była dwukrotnie zamężna. Wielu fanów pamięta jej związek z Krzysztofem Chamcem, aktorem starszym od niej o ponad 20 lat. Mężczyzna zmarł w 2001 r. po zmaganiach z rakiem płuc. Po śmierci drugiego męża aktorka nie zdecydowała się na kolejny związek, choć nie narzeka na brak zainteresowania ze strony mężczyzn.

"Po śmierci męża jestem sama. Z wyboru, a nie dlatego, że jestem taka absolutnie najgorsza i nikt mnie już nie chciał. Dobrze się czuję z tą moją samotnością i singielstwem. Po śmierci męża bardzo szybko i świadomie wróciłam do aktywności, do pracy" — wyznała kiedyś w "Pytaniu na śniadanie".

Laura Łącz narzeka na samotność

Aktorka niedawno udzieliła wywiadu portalowi Pacjenci.pl. W rozmowie przyznała, że 10 lat po śmierci męża jej serce znów mocniej zabiło — jednak nie zdecydowała się kontynuować związku.

[object Promise]

– zdradziła.

Gwiazda obecnie mieszka w domu z synem.

[object Promise]

– powiedziała.

Jak Laura Łącz poradziła sobie ze stratą ukochanego męża?

"Zarówno po śmierci kogoś bliskiego, jak i po przeżyciu takiej czy innej wielkiej tragedii, moim zdaniem jedyną terapią może być właśnie praca zawodowa, która człowieka fascynuje, interesuje i wciąga. Człowiek pracowity i odpowiedzialny, jeśli się w tej pracy zatopi, to jest to jedyna szansa, że jakoś powoli wybrnie z tej traumy i z tej tragedii, jaka go w życiu spotyka. Czy to po rozwodzie, czy to po rozstaniu z kimś, czy to po jakiejś zdradzie w związku, czy po śmierci kogoś bliskiego" – tłumaczyła.

Na koniec aktorka podkreśliła, że także i ją praca wyciągnęła z objęć smutku i rozpaczy.

"Ja zawsze, za każdym razem, ratowałam się natychmiastową pracą, o czym też mówi wielu aktorów. Bardzo dużo o tym mówiła zawsze (…) Krystyna Janda, po śmierci męża, jej operatora, który podobnie i w podobnych okolicznościach i na bardzo podobną, jeśli nie tę samą chorobę, raka płuc, zmarł. Też natychmiast wróciła do pracy w teatrze.

[object Promise]

– podsumowała.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: [email protected].

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-07-19T10:34:39Z dg43tfdfdgfd