"NAGI INSTYNKT" POMóGł JEJ ZAISTNIEć W HOLLYWOOD. CENA SłAWY BYłA WYSOKA. "DAłAM REżYSEROWI W TWARZ"

Dla Sharon Stone rola w filmie "Nagi instynkt" była przepustką do wielkiej kariery. Jednak możliwość zaistnienia w Hollywood wiele ją kosztowała. Dopiero po wielu latach aktorka powróciła wspomnieniami do pracy na planie thrillera erotycznego i opowiedziała o traumatycznych doświadczeniach.

Choć dziś "Nagi instynkt" w reżyserii Paula Verhoevena jest uznawany za jedną z najbardziej kultowych produkcji lat 90., to po premierze wzbudził wśród widzów wiele kontrowersji. W głównej roli obsadzona została Sharon Stone, dla której była to przepustka do międzynarodowej kariery. Okazuje się jednak, że aktorka nie wspomina dobrze czasów kręcenia filmu, który pomógł jej zaistnieć w Hollywood. Traumatycznymi wspomnieniami podzieliła się w swojej autobiografii.

Kontrowersyjna scena "Nagiego instynktu". Produkcja wywołała skandal

Jedną z najpopularniejszych scen z "Nagiego instynktu" i jednocześnie najbardziej kontrowersyjną jest przesłuchanie Catherine (Sharon Stone). Podczas składania zeznań bohaterka wyraźnie uwodzi policjantów. Zaciąga się papierosem i rzuca wymowne spojrzenia w ich kierunku. Niespodziewanie zmienia pozycję, ale i to jest częścią jej gry. Przekłada nogi w taki sposób, by funkcjonariusze mogli dostrzec, że nie ma na sobie bielizny. Gdy film trafił do kin, scena spotkała się z ogromną dezaprobatą widzów i krytyków. Okazuje się, że nagrania tego momentu są równie kontrowersyjne, co efekty przedstawione na ekranie.

Rok temu w księgarniach pojawiła się autobiografia Sharon Stone "Pięknie jest żyć dwa razy". W książce aktorka dzieli się swoimi wspomnieniami z pracy na planach, w tym również opowiada o współpracy z reżyserem "Nagiego instynktu". Okazuje się, że przez prawie 30 lat, gwiazda skrywała mroczny sekret.

Reżyser poprosił, by ściągnęła bieliznę. To, co wydarzyło się później, było wbrew ustaleniom

Podczas kręcenia wspomnianej sceny, pod pretekstem światła odbijającego się w bieliźnie, reżyser poprosił, by Sharon zdjęła majtki. Zapewniał, że nie ma się czego obawiać, bo zdjęcia zostaną wykonane w taki sposób, by nie było widać intymnych części jej działa. Gdy materiał już nagrano, aktorka udała się za kulisy, by obejrzeć efekty. Towarzyszył jej nie tylko reżyser i osoby z produkcji, ale również osoby postronne.

W ten oto sposób po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie swoje krocze. Po obejrzeniu tej sceny dałam w twarz reżyserowi, uciekłam do samochodu

wspominała gorzko. Choć prawnik zapewnił, że scena zostanie usunięta, bo powstała wbrew jej woli i zapewnieniom, to reżyser nie dał za wygraną. Przez długi czas wywierał na Sharon presję, której ona w końcu uległa.

Paul usiłował przekonać mnie, że nie mam wyboru, że nic nie mogę na to poradzić. Byłam tylko aktorką, tylko kobietą - jaki wybór mogłam mieć? [...] Ostatecznie zgodziłam się na uwzględnienie tej sceny w filmie, bo faktycznie wzbogaciła tę historię i moją postać

— pisała w książce. Sharon przyznała, że nie był to jedyny moment, kiedy Verhoeven dyskredytował jej udział w produkcji, twierdząc, że powinna być wdzięczna za otrzymaną szansę i możliwości. Wielokrotnie podkreślał, że była jego "trzynastym wyborem", a jej miejsce w filmie mogło zająć wiele innych aktorek.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Czytaj także

2023-03-19T13:10:32Z dg43tfdfdgfd