UKRYWAł PRZED NIą, żE MA żONę. DOWIEDZIAłA SIę, GDY "BYłO ZA PóźNO". BYLI RAZEM DO JEGO śMIERCI

Marek Walczewski na ekranie zarażał szerokim uśmiechem, niestety w jego życiu prywatnym rozgrywał się prawdziwy dramat. Jego związek z Małgorzatą Niemirską wywołał w środowisku aktorskim wielki skandal. Ogromnym testem dla ich miłości okazała się choroba aktora.

Marek Walczewski należał do grona najwybitniejszych polskich aktorów teatralnych i filmowych. Aktor przez młodszych widzów najbardziej znany był z roli aspiranta Stępnia w serialu "13. posterunek" oraz filmów takich jak "Ziemia obiecana", "Śmierć prezydenta", "Vabank II, czyli riposta".

Zobacz wideo W "Uwierz w ducha" jest wyjątkowa scena z wyjątkową piosenką. Pierwszą taką w historii muzyki

Małgorzata Niemirska i Marek Walczewski. Dla miłości poświęcili wiele

Pierwszą żoną Walczewskiego była Anna Polony, z którą poznał się na trzecim roku studiów. Na ślubnym kobiercu stanęli w 1961 roku. Po 13 latach małżeństwa para rozstała się w atmosferze skandalu. Walczewski związał się z Małgorzatą Niemirską, znaną z roli telegrafistki Lidki z serialu "Czterej pancerni i pies", którą poznał podczas prób do spektaklu "Desperaci". Aby być razem, ona również musiała zakończyć swoje małżeństwo z Andrzejem Makowieckim. Wydarzenia te wywołały burzę w krakowskim środowisku artystycznym. Znajomi na jakiś czas się od nich odwrócili. Po latach Niemirska wyznała, że Walczewski początkowo ukrywał przed nią to, że jest żonaty. - Prowadził tryb życia niewskazujący na to, że jest żonaty. Tego tematu nie było między nami. Ja o tym, że on jest żonaty i z kim, dowiedziałam się, kiedy już było za późno. To było jak chichot Pana Boga [...] Myślę, że większym grzechem byłoby się nam rozstać, patrząc z perspektywy na to, czym byliśmy dla siebie. Nie można było postąpić inaczej. [...] Trudno mi o tym mówić. Anna Polony jest wspaniałą aktorką. [...] Nigdy nie przypuszczałam, że tak się potoczy nasze życie. [...] To wszystko trwało ledwie trzy miesiące. [...] W marcu byliśmy już parą, w grudniu wzięliśmy ślub, a w międzyczasie przeszliśmy dwa rozwody. To było, jak mówią Francuzi, coup de foudre, uderzenie pioruna - relacjonowała aktorka dla "Gazety Wyborczej".

Choroba, przez którą gasł z dnia na dzień. Aktor mógł liczyć na wsparcie żony aż do śmierci

Walczewski i Niemirska pobrali się w grudniu 1974 roku. W 2000 roku u aktora zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Wszystko po tym, gdy prowadząc samochód, omal nie zabił siebie i żony. Zmiany w mózgu postępowały z dnia na dzień, mimo terapii oraz leków spowalniających chorobę. W 2003 roku Walczewski przestał już grywać w teatrze. Pojawiły się problemy z wysławianiem się oraz wypadkami, które coraz częściej mu się przydarzały. W 2004 roku żona aktora zdecydowała się umieścić go w ośrodku specjalistycznym pod Warszawą, gdzie miał zapewnioną opiekę całą dobę. Tam też spędził ostatnie pięć lat życia. Niemirska odwiedzała go niemal każdego dnia. W jednym z wywiadów zdradziła ostatnie słowa męża. - Stanęłam przy drzwiach, a jemu oczy się powiększyły i mówi: 'Małgolku, jakaś ty piękna'. Pielęgniarki zdębiały, ja się spłakałam, bo on już przecież nie mówił od dawna – ujawniła aktorka. Marek Walczewski zmarł 26 maja 2009 roku, skończywszy 72 lata. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

2024-05-04T15:54:18Z dg43tfdfdgfd