WPADKA W "MILIONERACH". UCZESTNICZKA NIE WIEDZIAłA, żE TO SIę NAGRYWA

Uczestniczka "Milionerów" przypadkowo zdradziła jeden z sekretów programu. Nie wiedziała, że słowa, które wypowiada, są nagrywane. Prowadzącemu udało się wybrnąć z sytuacji. 

Wpadka w

"Milionerach"

. Uczestniczka zdradziła sekret programu

W jednym z odcinków

brytyjskiej wersji 

"Milionerów"

doszło do małej gafy ze strony uczestniczki. Kobieta walcząca o duże pieniądze przez przypadek powiedziała na wizji słowa, wskazujące na tajniki realizacji popularnego

teleturnieju

.
W jaki sposób prowadzącemu udało się wykaraskać z miny, na którą nie do końca świadomie wsadziła go graczka? 

Quiz:

"Milionerzy". Sprawdź, czy masz szansę na milion złotych!

1/12

Na początek coś łatwego. Gdzie Ślązaczki noszą laczki? na nogach na rękach na głowie Dalej

Zasady "Milionerów" są proste i w każdej wersji programu bardzo podobne, jak w Polsce. Różnice są widoczne w pewnych niuansach, a także - co oczywiste w postaci osoby prowadzącej teleturniej. W Wielkiej Brytanii rolę Huberta Urbańskiego pełni gwiazdor

"Top Gear" Jeremy Clarkson

. Tak samo wygląda również realizacja programu, więc fragment, który zamieszczono na oficjalnym kanale YouTube "Who Wants to Be a Millionaire", chociaż nie jest najświeższy, zdradza, jak w rzeczywistości wygląda pewien charakterystyczny moment show. 

Mowa o sytuacji, w której uczestnik nie zakończył gry, ale skończył się czas poświęcony na odcinek. Wszyscy widzowie "Milionerów" doskonale wiedzą, że program zostaje przerwany, a gracze wracają do walki o milion w kolejnym odcinku. Mogłoby się wydawać, że uczestnicy rzeczywiście czekają do kolejnego epizodu, by ponownie zasiąść do gry. Nic bardziej mylnego i właśnie poniższy fragment na to wskazuje. 

Oglądaj

W pewnym momencie Marii King skończył się czas. - Wiesz, co to oznacza? - zapytał Clarkson. - Muszę iść się przebrać - odpowiedziała bez namysłu uczestniczka, najwyraźniej myśląc, że kamery zostały wyłączone. Prowadzący wybuchł śmiechem i wtedy King zdała sobie sprawę, że powiedziała za dużo. - Nie powinnam tego mówić, prawda? - powiedziała zawstydzona. - Właśnie to oznacza ten dźwięk - żartował Clarkson. Kobieta kilkukrotnie chowała twarz w dłoniach i przepraszała widzów oraz realizatorów programu. 

"Milionerzy". Uczestnicy nie wracają do domu, kiedy skończy się czas

Clarkson stwierdził, że nie warto udawać, skoro formuła programu została zachwiana. Przyznał King rację, zdradzając, że kobieta wróci do studia za godzinę. Kierując się do widzów, kontynuował swoją rolę prowadzącego, mówiąc, że uczestniczka wraca do domu i ponownie spotkają się w przyszłym tygodniu. Biorąc pod uwagę długość odcinków "Milionerów", ekranowa kreacja rzeczywistości nie miałaby sensu z ekonomicznego punktu widzenia. Łatwiej i bardziej opłacalnie dla wszystkich osób biorących udział w nagrywaniu teleturnieju jest zarejestrować kilka odcinków za jednym razem. 

Twórcy zdecydowali się jednak zachować złudzenie telewizji dziejącej się na oczach widzów i z tego powodu, kiedy kończy się czas na dany odcinek, prowadzący sugerują, że uczestnik wraca do domu i przyjeżdża do studia ponownie, by dalej walczyć o fortunę. W rzeczywistości ma chwilę przerwy i udaje się do garderoby, by założyć inne ubranie - mające budować złudzenie czasu, który upłynął oraz poprawić makijaż, który mógł się lekko rozpłynąć podczas zdjęć. Warto więc pamiętać, że nie wszystko, co jest pokazywane w telewizji, jest w 100% prawdziwe. 

Źródło: Radio ZET/Who Wants to Be a Millionaire/YouTube

2024-07-05T13:59:04Z dg43tfdfdgfd