ZDRADZIłA KULISY "SANATORIUM". DLATEGO WIELU SENIORóW SIę NIE ZGłASZA?

Iwona Mazurkiewicz to jedna z najbardziej rozpoznawalnych uczestniczek "Sanatorium miłości". W programie Telewizji Polskiej poznała Gerarda, z którym szybko się zaprzyjaźniła. Wkrótce to uczucie przerodziło się w miłość. W przeszłości seniorka przeżyła jednak stratę bliskich osób, w tym dziecka.

Prowadzony przez Martę Manowską program dowodzi, że prawdziwą miłość można znaleźć nawet w późniejszym wieku. W drugim sezonie programu "Sanatorium miłości" wystąpili Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz, którzy bardzo szybko zwrócili na siebie uwagę.

Ich związek dynamicznie się rozwijał i chociaż początkowo para była tylko przyjaciółmi, z biegiem czasu Gerard zdecydował się poprosić Iwonę o rękę. 5 sierpnia 2023 roku, w Zamku Królewskim w Niepołomicach, para zdecydowała się powiedzieć sakramentalne "tak". Zanim jednak seniorka doczekała się tego wyjątkowego momentu, przeżyła stratę bliskich osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Sanatorium miłości". Anita Nowicka zdradza, co myśli o dodatkach dla emerytów: "Ja mam 2600 zł emerytury"

Iwona Mazurkiewicz powiedziała o udziale w programie

W najnowszym wywiadzie dla ShowNews, Iwona Mazurkiewicz została zapytana o swoje doświadczenia związane z programem. Seniorka opowiedziała, jak wyglądała praca z produkcją. Stwierdziła też, że osoby, które reżyserują program, często pytają o traumy z przeszłości.

- Wiadomo, że są rozmowy z Martą podczas programu. Gdy rozmawiamy z seniorami na różnych forach, mówią nam, że by się zgłosili, ale nie byliby gotowi na takie bardzo osobiste rozmowy. Zresztą przez szacunek do swojego syna też zdradziłam tylko namiastkę swoich bardzo trudnych przeżyć. Wydawało mi się, że nie wszystko powinno ujrzeć światło dzienne - zaczęła Mazurkiewicz.

Seniorka przyznała, że niektórzy uczestnicy płaczą, a inni potrafią przejść z nieprzyjemnego tematu do zwykłej, luźnej rozmowy. 

- Niemniej zawsze jest poruszany jakiś problem osobisty z przeszłości. Nie każdy jednak wie, jak zachować się w takiej sytuacji psychicznie, bo to nie jest łatwe. Wiem to na swoim przykładzie - podkreśliła.

Zobacz także:

Pokłócili się w ogrodzie. Nagranie krąży po sieci

Mazurkiewicz o stracie dziecka

W pewnym momencie uczestniczka "Sanatorium miłości" przyznała, że w trakcie programu uczestnicy potrafią bardzo się otworzyć przed Manowską i opowiedzieć o trudnych doświadczeniach.

 - Nigdy nie ma sielanki, zawsze są trudne sytuacje - czy to spowodowane utratą kogoś bliskiego, czy dziecka, tak jak ja przeżyłam - zdradziła Iwona Mazurkiewicz.

Czytaj także: Jej mąż ma 84 lata. Bez skrępowania mówią, jak wygląda ich seks

Seniorka przyznała, że z biegiem czasu podchodzi do tego nieco filozoficznie. W zrozumieniu tego, co się wydarzyło, pomagają jej książki, które skupiają się na tym, jak wykorzystać potęgę potencjału mózgu. Dzięki temu Mazurkiewicz mogła wrócić do czerpania dalszej radości z życia, chociaż, jak przyznała, nie było to łatwe.

- Niektórzy się dziwią, że po takich traumach jak strata dziecka, później nieudane małżeństwo, później śmierć męża, że na przykład potrafię się śmiać, ale wyznaję zasadę, że skoro się pewnego etapu - nawet bardzo bolesnego - nie zamknie, to nie jesteśmy otwarci na nowe związki i nowe sytuacje. I zawsze uważam, że po burzy świeci słońce i nasze życie składa się z takiego "up and down" - dodała na zakończenie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Czytaj także:

"Koniec Iwony i Gerarda"? Gwiazda "Sanatorium" komentuje plotki

Uszczypliwy komentarz kuracjuszki. "Jakby miała trochę więcej seksu..."

Plaga kleszczy w czterech województwach. "60-70 proc. zakażonych"

2024-04-23T11:37:15Z dg43tfdfdgfd