PIęCIORACZKI Z HORYńCA. MAMA POKAZAłA NOWE ZDJęCIA. "CZARUś ZROBIł DUżY POSTęP"

Rodzina państwa Clarke'ów wyprowadziła się z Horyńca do Tajlandii. Pani Dominika niedawno opublikowała kilka zdjęć i nagrań z najmłodszymi członkami rodziny w roli głównej. "Maluszki są coraz bardziej aktywne i wszędzie ich pełno" - napisała przy okazji.

Polsko-brytyjskie małżeństwo, które jeszcze niedawno mieszkało w Horyńcu pod Rzeszowem - Dominika i Vincent Clarke - 12 lutego zostało dumnymi rodzicami pięcioraczków. Ich dzieci przyszły na świat w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie w 28. tygodniu ciąży przez cięcie cesarskie.

Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce

Pięcioraczki z Horyńca, czyli czworo dzieci państwa Clarke

Pani Dominika urodziła trzy córeczki i dwóch synków. Maluszki dostały zagraniczne imiona: Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy. Dzieci ważyły od 710 g do 1,4 kg. Niestety kilka dni po porodzie, Henry James zmarł. Czworo rodzeństwa wciąż jest nazywane pięcioraczkami z Horyńca, a państwo Clarke mają poza nimi jeszcze siedmioro starszego potomstwa.

Pięcioraczki z Horyńca wyprowadziły się do Tajlandii

Kilka tygodni temu rodzina Clarke'ów wyprowadziła się z Polski i zamieszkała w Tajlandii. Na swoim koncie na Instagramie pani Dominika zdawała relacje z podróży, która była ogromnym przedsięwzięciem logistycznym. "Czy jest to nasz dom na zawsze? Nie wiem, na razie to jest dom przejściowy, który będzie nam służył przez pierwsze tygodnie naszego pobytu. Rozejrzymy się, co jest dostępne na rynku, żeby było trochę taniej, bo to jest dom dla turystów, więc jest droższy niż normalnie domy na wynajem długotrwały. Na chwilę obecną mamy wszystko, co jest nam potrzebne do szczęścia - miejsca do spania, dobrą klimatyzację, basen, więc więcej nam nie trzeba" - wyznała pani Dominika.

Mama pięcioraczków opublikowała nowe zdjęcia dzieci

Niedawno na swoim koncie na Instagramie pani Dominika opublikowała kolejne zdjęcia pięcioraczków. "Maluszki są coraz bardziej aktywne i wszędzie ich pełno - bardzo trudno zrobić wspólne zdjęcie, dziewczyny są szybkie i ciche jak ninja" - napisała pod jednym z udostępnionych niedawno nagrań. Na zdjęciach i filmikach widać ruchliwe dziewczynki, które zaciekawione otoczeniem pełzają po podłodze. Ich braciszek, który po urodzeniu był w znacznie gorszym stanie niż siostry i musiał przejść poważną operację serca, siedzi w leżaczku i widać, ze wciąż jest dokarmiany sondą donosową. Widać, że musi jeszcze "dogonić" siostry, chociaż internauci doceniają jego determinację. Jedna z użytkowniczek Instagrama napisała: "Czaruś zrobił duży postęp". 

2024-05-07T11:53:22Z dg43tfdfdgfd