KOSZALIńSKI ZłOTY JANTAR DLA „TYLE CO NIC” GRZEGORZA DęBOWSKIEGO

Film Grzegorza Dębowskiego „Tyle co nic” dostał też nagrody za scenariusz, zdjęcia, kostiumy, rolę męską. I nagrodę dziennikarzy.

Jury konkursu pełnometrażowych debiutów fabularnych obradujące pod przewodnictwem reżysera Sławomira Fabickiego Grand Prix festiwalu koszalińskiego czyli Wielkiego Jantara 2024 przyznało filmowi „Tyle co nic”. W uzasadnieniu swojego wyboru jurorzy napisali, że film „w sposób niesłychanie wrażliwy opowiada historię uczciwego człowieka który dążąc do prawdy stawia czoła lokalnej społeczności”.  Uznali, że jest to „film kompletny, gdzie wszystkie środki dramaturgiczne współgrają ze sobą tworząc przejmujący obraz współczesnej, zmieniającej się polskiej wsi. Złoty Jantar powędrował  do producentów filmu Jerzego Kapuścińskiego, Ewy Jastrzębskiej i Jacka Bromskiego i oczywiście do reżysera Grzegorza Dębowskiego. 

Nagrody dla filmu „Tyle co nic”

— Dla mnie kino jest bardzo ważne. My to kino robimy i czuję się zaszczycony, że mogę powiedzieć „my”. Więc chciałbym nam i temu kinu życzyć wolności, którą na pewno wspomogą tantiemy, o jakie walczymy. Życzę kinu, żeby stało zawsze po stronie człowieka. I żeby nigdy nie było narzędziem w niczyich rękach. I życzę nam wszystkim, żeśmy nie bali się być naiwni, bo chyba nam akurat wolno — powiedział reżyser.

Czytaj więcej

„Tyle co nic”: wieś niespokojna i niewesoła

Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski podziękował reżyserowi i szefowi działającego przy SFP Studia Munka Jerzemu Kapuścińskiemu, bo „to on od początku za tym filmem stał”.

—Tworzymy w Studiu Munka filmy niskobudżetowe, więc każdy koproducent, który z nami buduje ten skromny budżet jest bardzo ważny – mówił z kolei Jerzy Kapuściński. – Naszym partnerem od powstania projektu „60 minut” w ramach którego „Tyle co nic powstało, jest Canal Plus. Dziękuję więc Canalowi Plus i przyjaciołom z Funduszu Warmińsko-Mazurskiego. A na koniec chciałbym powiedzieć do Grzegorza: Czekamy wszyscy na twój następny film.

Nagroda im. Arka Tomiaka

Grzegorz Dębowski został też przez jury uhonorowany Jantarem za najlepszy scenariusz, za „świadome użycie gatunku kryminału, aby opowiedzieć uniwersalną historię człowieka walczącego o godność i podmiotowość”, za nakreślenie „przekonującego portretu małej społeczności, dialogi oraz antyczny tragizm”. — Powtórzę za Godardem: „Nieważne skąd bierzesz pomysły, ważne dokąd je bierzesz” — stwierdził krótko.

Twórcom „Tyle co nic” przypadły też nagrody za szczególny wkład twórczy debiutanta - dla kostiumografki Agaty Wińskiej oraz nagroda za zdjęcia, która od teraz będzie nosiła imię Arka Tomiaka – wybitnego operatora i wspaniałego człowieka, który zginął kilka dni temu w wypadku drogowym jadąc na ten festiwal. To wyróżnienie za „malarskie kompozycje w nieoczywistej przestrzeni polskiej wsi i za czułość w obserwowaniu bohaterów” odebrał Aleksander Pozdnyakov.— Jest bardzo smutno, jadąc tutaj myślałem o Arku — powiedział laureat. — Skoro to wszystko jest takie nietrwałe, to chciałbym powiedzieć: róbmy tylko ważne filmy.

Czytaj więcej

Niepewność i rozchwianie rzeczywistości – 10 debiutów na festiwalu „Młodzi i Film”

Klaudiusz Chrostowski wyróżniony za film „Ultima Thule”

I wreszcie ostatnia nagroda dla „Tyle co nic” przypadła za rolę męską Arturowi Paczesnemu  za świadomy i wrażliwy debiut filmowy, stworzenie niezapomnianego, nieoczywistego bohatera walczącego o godność i sprawiedliwość. –– Dla mnie to nagroda ważna, bo w Koszalinie stawiałem pierwsze kroki i grałem w Teatrze Bałtyckim. Więc przyjazd tu i ta nagroda to jakiś kosmos – cieszył się Paczesny.

To ostatnie wyróżnienie zostało przyznana ex aequo – dostał je również Jakub Zając, za „stworzenie w filmie »Horror Story« postaci everymana usiłującego przeżyć na rynku pracy, za umiejętność budzenia śmiechu i współczucia jednocześnie”. Również ex aequo zostały przyznane nagrody za role kobiece – tym razem jednak z tego samego filmu. Dostały je bohaterki „Campera” Aleksandra Jachymek i Dagmara Brodziak „za wiarygodny portret młodych współczesnych kobiet, za kreacje, które rodzą pytanie jak pogodzić potrzebę wolności z potrzebą poczucia bezpieczeństwa, za niezwykłą chemię, jaką wytworzyły na ekranie”.

Ogromnie ważną nagrodę za reżyserię im. Stanisława Różewicza dostał Klaudiusz Chrostowski za film „Ultima Thule”. „W tym skromnym, ale szalenie klimatycznym i emocjonalnym filmie reżyser w sposób skupiony i głęboki kreśli portret przyjaźni dwóch mężczyzn pochodzących z różnych światów na tle surowej szetlandzkiej przyrody” – uzasadniali jurorzy.

Czytaj więcej

Rekomendacje filmowe na weekend: Inni w nas i wokół nas

Nagrody dla dokumentów

Wielki Jantar za najlepszy debiut w pełnometrażowym dokumencie jury pod przewodnictwem Marty Mironowicz przyznało Maciejowi Hameli za „Skąd dokąd” - opowieść o jego wyprawie do ogarniętej wojną Ukrainy. „Dla głęboko poruszającego, zachwycającego prostotą i czystością formy dzieła, które pokazuje cierpienie, dramat i bezbronność zwykłego człowieka w czasie wojny” – uzasadniali swoją decyzjęjurorzy. — Chciałem podziękować moim bohaterom, którzy podzielili się z nami swoimi historiami. Mam nadzieję, że my tu, w Polsce, nigdy nie będziemy musieli tego przeżyć – powiedział reżyser odbierając nagrodę.

Nagroda za reżyserię przypadła w tej sekcji Piotrowi Kielarowi za dokument „Ja, Rosiński” za „zbudowanie intymnego, wielowymiarowego portretu wielkiego artysty, który do końca walczy o niezależność swojego życia i sztuki”. Jantar 2024 za zdjęcia w filmie dokumentalnym powędrował do Tomasza Woźniczki, operatora „Cór Węgla” za precyzyjną wizualną koncepcję filmu i stworzenie portretu kobiet pracujących w kopalni. Jury przyznało też jedno wyróżnienie, które odstała Hanna Nobis za „Prawego chłopaka”

Czytaj więcej

„Królestwo zwierząt” Thomasa Cailleya: Ludzie mutują jak po pandemii

Filmy krótkie, Teatroteki, nagrody pozaregulaminowe

W sekcji filmów krótkich pokazano blisko 80 produkcji – fabularnych, dokumentalnych i animacji. W tej kategorii nagrodę za zdjęcia dostał Norbert Wojtysiak („Mandala”). Jantar dla najlepszej animacji przypadł Agnieszce Popińskiej za „Moją mamę”, a wyróżnienie - Anicie Kwiatkowskiej-Naqui za „Momo i Lulu”. W kategorii dokumentu Jantara dostał Mariusz Rusiński za „Moją siostrę”, a wyróżnienie Marcin Kundera za „Czyste niebo”. I wreszcie za najlepszy obraz krótkometrażowy uhonorowano Jantarem Annę Wowrę za „Jsme v tom spolu”, a wyróżnienie otrzymała Adelina Borets za film „Uwaga, dobry pies”

W kategorii Teatrotek przyznano kilka nagród. Klara Bielawska została uhonorowana za rolę w „Oprocentowaniu zmiennym” Teresy Czepiec, a Dorota Segda za kreację w „Królowej boazerii” Tadeusza Kabicza. Maciej Kochajewski dostał nagrodę za zdjęcia do „Jamajki”. Za reżyserię przyznano dwie nagrody: Teresie Czepiec za „Oprocentowanie zmiennym” oraz Bartoszowi Paduchowi za „Jamajkę”.

Czytaj więcej

„Ród Smoka”, czyli „oko za oko, syn za syna” w drugim sezonie

Na gali wręczono również wyróżnienia pozaregulaminowe. Nagroda Kin Studyjnych przypadła filmowi „Camper” Łukasza Suchockiego. — Bardzo nam się to przyda. Film powstawał bez żadnego wsparcia finansowego z zewnątrz. Zrobiliśmy go za własne pieniądze — powiedział reżyser. Dzięki tej nagrodzie „Camper” dostanie wsparcie dystrybucyjne. Nagrodę publiczności odebrał Adrian Apanel za „Horror Story”.

Dziennikarze akredytowani przy festiwalu przyznali dwie nagrody ex aequo twórcom filmów krótkich: Sophie Horry za film „Rouge” i Bartoszowi Stankiewiczowi za „My secret cyber love”

W kategorii filmu dokumentalnego krytycy nagrodzili „Skąd dokąd” Macieja Hameli „za oryginalność i intymność w opowieści o wojnie w Ukrainie”.Wśród pełnometrażowych produkcji także tutaj wygrało „Tyle co nic” Grzegorza Dębowskiego. Następny festiwal „Młodzi i film” za rok.

2024-06-15T21:56:02Z dg43tfdfdgfd