MA ZłOśLIWEGO RAKA. ŻONA ZDRADZIłA, JAK TERAZ WYGLąDA JEGO żYCIE

Adam Konkol, współzałożyciel zespołu Łzy, poinformował, że zdiagnozowano u niego nowotwór płuc. "Mam złośliwego raka płuc, wiem, dziwne, nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza" - napisał na Facebooku. Teraz jego żona, Angelika, przekazała nowe informacje o stanie zdrowia muzyka.

Adam Konkol, gitarzysta, kompozytor i współzałożyciel zespołu Łzy poinformował niedawno, że zmaga się z chorobą nowotworową. Artysta, który od dziecka cierpi na naczyniową chorobą płuc, czyli zespół Eisenmengera, opublikował w mediach społecznościowych post, w którym wyznał, jaki jest jego stan.

"Mam złośliwego raka płuc, wiem, dziwne, nie palę i nie paliłem papierosów, ale czasem tak się podobno zdarza. Jestem po kilku konsultacjach i 'normalnie', gdybym nie miał wady serca, po prostu wycięliby mi kawałek płuca i być może byłoby po sprawie, ale nie można. Nie można też chemioterapii, która by mnie po prostu zabiła, za to można ‘strzelać’ w niego promieniami i taki jest plan" - czytamy we wpisie z 12 kwietnia.

Angelika Konkol mówi o zdrowiu męża. "Jak młody bóg"

Żona Adama, Angelika, w rozmowie z Radiem ZET wyznała na początku maja, że muzyk czuje się już znacznie lepiej i zajął się pracą nad kolejną płytą.

- Adam pracuje nad kolejną płytą zespołu Łzy. Cały czas tworzy piękne, smutne, nastrojowe piosenki. Ta płyta chyba będzie wyjątkowa. Powstanie w trudnym dla niego czasie. Ale on czuje się jak młody bóg. Nic go nie boli, nie doskwiera. Po prostu ten rak został odkryty przez przypadek i na szczęście wcześnie. Więc nie ma żadnych objawów — przekazała dobre wieści.

Co więcej, podkreśliła też, że stan jej męża jest na tyle dobry, że od czerwca rusza w letnią trasę koncertową. - Tworzy kolejne, nowe projekty muzyczne. Jest pełen pomysłów, optymizmu, zapału do pracy. Chodzi na siłownię, prowadzi normalny tryb życia - ujawniła w wywiadzie.

Czytaj także: Przyznała, że choruje. Bez tabletek nie może żyć

Adam Konkol miał nie dożyć trzech lat. "Później już przestano go uśmiercać"

Wcześniej Angelika Konkol opowiadała też, jak jej ukochany znosił wiadomość o chorobie. - Nie wiem, skąd mąż ma tyle siły, tyle wiary. Być może dlatego, że praktycznie połowę swojego życia spędził w szpitalu. To taki jego drugi dom. Od małego mu wmawiano, że umrze. Kiedy Adam miał roczek, teściowej powiedziano, że ma myśleć o kolejnych dzieciach, bo Adam z tą wadą serca i płuc, po prostu nie dożyje trzech lat. A potem? Potem się licytowano, że 7, 17, 27, a później już przestano go uśmiercać - podkreśliła w wypowiedzi dla Radia ZET.

Muzyk miał przyjąć informację o raku ze spokojem. - I gdy siedzieliśmy u onkologa. Adam był dzielny, spokojny, słuchał kolejnych przygniatających nas informacji. Ja czułam, że mnie wbija w krzesło, że serce rozsypie się na miliony kawałków, łzy napływały strumieniami do oczu, choć chciałam je powstrzymać, nie mogłam. Działo się - opisywała.

Zobacz także:

Jest śmiertelnie chora. Do sieci trafiło nowe zdjęcie księżnej

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Czytaj także:

Shannen Doherty znów ma raka. Może liczyć na wsparcie

Rzadko pokazują się razem. Oto jak wygląda jego żona

Byli nieletni, gdy się poznali. Oto jak wygląda jego żona dziś

2024-05-07T13:10:22Z dg43tfdfdgfd