ARYNA SABALENKA DOPROWADZONA DO ROZPACZY. POLKA WYWOłAłA JEJ NAPAD FURII

Aryna Sabalenka była zaskoczona tym, jak wielkie trudności sprawiła jej dzielnie walcząca Magda Linette. Poznanianka nie podłamała się porażką w pierwszej partii, a w drugiej odrobiła straty i była o krok od sprawienia sensacji w decydującym secie. Sam fakt, że druga rakieta świata głośno wściekała się na korcie, dobrze świadczy o poziomie gry 32-letniej Polki. I choć to Sabalenka wygrała 6:4, 3:6, 6:3, taką chcielibyśmy widzieć ją w każdym meczu!

Ostatnie rezultaty Magdy Linette mogły wywoływać nieco niepokoju u Aryny Sabalenki, choć trzeba powiedzieć wprost: tenisistki tej renomy nie mają prawa obawiać się żadnej rywalki. Białorusinka podchodziła do spotkania jako zdecydowana faworytka, zwłaszcza że w poprzednim sezonie wygrała cały turniej w Madrycie. To ona była pod presją, której zabrakło u Polki.

Nikt nie oczekiwał niczego od Magdy Linette, która rozegrała chyba jeden z najlepszych meczów w całym sezonie. Przez cały mecz narzucała na rywalkę gigantyczną presję swoją dobrą grą, udowadniając, że jest w stanie wyrzucić z turnieju murowaną faworytkę. Dziś zabrakło bardzo niewiele, ale przy takiej grze nasza tenisistka absolutnie nie ma się czego wstydzić.

To była najlepsza wersja Magdy Linette

Choć w wielu meczach w tym sezonie wydawało się, że Magdzie Linette brakowało pewności siebie i zwyczajnej radości z gry w tenisa, dziś było zupełnie odwrotnie. Polka wierzyła w to, że stać ją na sprawienie problemów zdecydowanej faworytce i walczyła o to do samego końca. Jeszcze pod koniec trzeciej partii Sabalenka wciąż musiała drżeć o awans.

To najlepiej mówi o poziomie, jaki zaprezentowała dziś Magda Linette. Taką chcielibyśmy widzieć ją również w innych największych turniejach tego sezonu. Jeżeli utrzyma ten poziom choćby podczas imprezy w Rzymie, przy korzystniejszym losowaniu stać ją na korzystny wynik, jakim byłby występ choćby w IV rundzie. Nie ma przecież wątpliwości, że Linette potrzebuje takiej serii, by zanotować awans w rankingu i liczyć na rozstawienie w większych turniejach.

Forma Aryny Sabalenki niezmiennie pozostaje niewiadomą. Dziś w wielu momentach wydawała się sfrustrowana tym, że nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi na coraz lepiej grającą rywalkę. Przypomnijmy, że mistrzyni Australian Open musi liczyć się w Madrycie z ogromnymi oczekiwaniami jako obrończyni trofeum. Każdy wynik poniżej finału będzie dla niej sporym rozczarowaniem. Problemy, jakie pojawiały się już w meczu II rundy, i wściekłe reakcje Sabalenki nie napawają optymizmem przed wyzwaniem, z jakim musi się mierzyć.

Jednocześnie trzeba przyznać, że z czołowej czwórki kobiecego rankingu Sabalenka zaprezentowała się zdecydowanie najsłabiej. Iga Świątek, Coco Gauff i Jelena Rybakina bez kłopotów wygrały swoje spotkania w dwóch setach, tymczasem Sabalenka zapewniła sobie awans dopiero po ogromnych męczarniach. W III rundzie jej rywalką prawdopodobnie będzie Katie Boulter, która może postawić jej jeszcze trudniejsze warunki.

Aryna Sabalenka ma problem

Niezależnie od wygranej trzeba przyznać, że ostatnie rezultaty osiągane przez Sabalenkę w turniejach WTA nie napawają optymizmem. Co prawda w Stuttgarcie dotarła do ćwierćfinału, ale osiągnęła to tylko za sprawą trzysetowego boju i kreczu Pauli Badosy. Przeciwko Markecie Vondrousovej Sabalenka wcale nie grała źle, ale przegrała z własnymi nerwami.

Teraz znów narazi je na poważną próbę. Niewykluczone, że już za tydzień doczekamy się zmiany na drugim miejscu w rankingu WTA.

Jeśli jednak chodzi o Magdę Linette, to Polka powinna być dumna z tego, jak się dziś zaprezentowała. Tak grającą poznaniankę chcemy widzieć, jak najczęściej. Dziś się nie udało, ale gdyby 32-latka miała więcej szczęścia w losowaniu, miałaby realne szanse na występ w III rundzie. Niewykluczone, że uda się już w Rzymie.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-04-26T14:15:31Z dg43tfdfdgfd