Zupełnie przez przypadek stał się najbardziej zaufaną osobą Ala Capone. To właśnie urodzony pod Krakowem (woj. małopolskie) Jake Guzik ps. Tłusty Kciuk ostrzegł jednego z najsłynniejszych amerykańskich gangsterów o planowanym na niego zamachu. W efekcie stał się jego prawą ręką i trzymał pieczę nad pieniądzmi całej chicagowskiej mafii. Od innych mafiozów odróżniało go to, że zupełnie nie umiał używać broni.
Koniec XIX i początek XX w. to czas, w którym do Stanów Zjednoczonych przybywało mnóstwo imigrantów z Europy. Także wtedy w kraju tym kwitła przestępczość, a na ulicach wielu miast rządziły gangi i mafie. W Chicago policja nie radziła sobie z grupą, na której czele stał jeden z najsłynniejszych gangsterów w historii — Al Capone. Do dziś niewielu zdaje sobie sprawę, że jego najbardziej zaufany człowiek urodził się w dzisiejszym województwie małopolskim.
Mowa o Jake'u Guziku. Gangster żydowskiego pochodzenia przyszedł na świat 20 marca 1886 r. pod Krakowem, który wówczas znajdował się w zaborze austriackim. Wywodził się z rodziny niemieckich Żydów z Katowic. Guzik nie żył jednak zbyt długo na ziemiach, które dziś leżą w granicach Polski. Na początku XX w. wraz ze swoim bratem Harrym wyemigrował do Stanów Zjednoczonych.
W USA zaczął pracować jako kelner. W tym zawodzie nie radził sobie jednak zbyt dobrze. Miał słynąć z ciągłego wkładania kciuka do potraw podczas serwowania ich klientom. I właśnie m.in. dlatego zyskał pseudonim "Tłusty Kciuk". Kariera w branży gastronomicznej nie była szczytem jego marzeń. Guzik szybko wszedł do przestępczego półświatka.
Gangster żydowskiego pochodzenia zaczął parać się stręczycielstwem w chicagowskiej dzielnicy czerwonych latarni. Co ciekawe, Guzik nigdy nie nosił ze sobą broni i za wszelką cenę unikał stosowania przemocy. Imigrant z czasem zaangażował się też w działalność polityczno-urzędniczą.
Prawdziwy przełom w jego gangsterskiej karierze nastąpił na początku lat 20. XX w. To właśnie wtedy Guzik podsłuchał rozmowę wrogów Ala Capone o planowanym przeciwko niemu zamachu. Imigrant urodzony pod Krakowem natychmiast doniósł o tym amerykańskiemu mafiozie włoskiego pochodzenia. I właśnie w ten sposób zaczęła się ich długoletnia, bardzo silna przyjaźń.
Capone w ramach podziękowania zrobił Guzika, którego talent ekonomiczny dał już o sobie wtedy znać, skarbnikiem mafii Chicago Outfit. "Tłusty Kciuk" stał się w tamtym momencie jego prawą ręką i najbardziej zaufanym człowiekiem. Ponieważ gangster żydowskiego pochodzenia nie umiał używać broni, wielki mafijny boss roztoczył nad nim parasol ochronny.
O tym, że Guzik był bardzo ważną postacią dla Capone świadczy historia związana z pobiciem żydowskiego imigranta. Jeden ze znanych w tamtych rejonach porywaczy Joe Howard wdał się w kłótnię z "Tłustym Kciukiem" podczas której rzucił się na niego. Bił go i kopał, a ten nie potrafił w żaden sposób stawiać oporu. Guzik później opowiedział jednak o tym mafijnemu bossowi.
Capone natychmiast ruszył na poszukiwania Howarda. Znalazł go w jednym z chicagowskich lokali, gdzie porywacz przechwalał się, jak "doprowadził małego Żyda do jęków". Gdy Howard zobaczył słynnego gangstera, wyciągnął do niego rękę, by się przywitać. Capone zażądał jednak, by wytłumaczył, dlaczego zaatakował Guzika. Wtedy porywacz nazwał go alfonsem, co doprowadziło bossa do furii. Gangster włoskiego pochodzenia wyciągnął rewolwer i przyłożył Howardowi do twarzy, a następnie wystrzelał w niego cały magazynek.
Zaufanie Capone do Guzika było ogromne. Mafijny boss chętnie słuchał rad "Tłustego Kciuka" w sprawie wojen gangów. Oddelegował go także do wypłacania łapówek policjantom i politykom. Był jednym z kluczowych finansistów chicagowskiej mafii i również z tego powodu nazywano go "Tłustym Kciukiem".
Gdy Capone zachorował, Guzik opiekował się nim i jego rodziną. Aż do śmierci bossa pilnował, by niczego im nie zabrakło. Później nie zniknął z przestępczego półświatka. Został bliskim współpracownikiem nowego szefa mafii z Chicago Tony'ego Accardo. W całej swojej gangsterskiej karierze spędził za kratkami zaledwie kilka lat za uchylanie się od płacenia podatków.
Jake Guzik zmarł 21 lutego 1956 r. na zawał serca w mieszkaniu, które wynajmował pod nazwiskiem Jack Arnold. Podczas jego pogrzebu w synagodze pojawiła się niespotykana nigdy wcześniej liczba mafiozów, którzy działali w Chicago.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-06-28T04:59:46Z dg43tfdfdgfd